Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem po raz pierwszy obchodzony był w 1995 roku. Przypadało ono zazwyczaj w ostatnią środę kwietnia, ale w 2006 roku ustalono stałą datę, czyli 25 kwietnia. Dzień ten powołany do życia został przez Ligę Niesłyszących (League for the Hard of Hearing) właśnie po to, aby zwrócić uwagę ludzi na jego wpływ i zwiększać świadomość występowania tego szkodliwego zjawiska. Często mylnie nazywany jest Dniem Hałasu lub Dniem Walki z Hałasem.
Dzień ten został powołany do życia, aby zwrócić uwagę społeczeństwa na powszechność występowania hałasu. Okazuje się, że jego nadmiar powoduje nie tylko uszczerbki słuchu, ale wpływa też na nasz układ nerwowy, może powodować nerwicę, a w skrajnych przypadkach prowadzić do śmierci.
W Polsce święto to zapoczątkowało Towarzystwo Higieny Akustycznej w 2000 roku. Okazuje się, że dźwięki łagodne dla naszego ucha i nieszkodzące nam powinny mieścić się w granicach 40-60 decybeli, tymczasem na każdym kroku norma ta jest zdecydowanie przekraczana. Przykładowo: rozmowy w restauracji to ok. 70 dB, dźwięk motocykla 90 dB, a muzyka w słuchawkach, którą słyszą również osoby dookoła nas to aż 100 dB.
Z badań przeprowadzonych w Niemczech, Anglii i Szwecji wynika, że hałas uliczny może powodować choroby układu krążenia. Średnie natężenie dźwięków negatywnie wpływa na skurczowe ciśnienie krwi, jej czas krzepnięcia, a także obniża poziom kortyzolu. Szwedzkie badania wskazały, natomiast, że z powodu nadmiernego hałasu u mężczyzn mogą występować częstsze ataki mięśnia sercowego.
Jak dbać o słuch? Specjaliści radzą, aby korzystać z przenośnych odtwarzaczy nie dłużej niż godzinę dziennie, wybierać sprzęty, które pracują cicho, nie zasypiać przy włączonym telewizorze albo radiu oraz nie lekceważyć stanów zapalnych górnych dróg oddechowych czy kataru. Bardzo często powikłaniem po tych infekcjach jest właśnie zapalenie ucha.